Jak nie zostać zakładnikiem swojego podwładnego?

Ostatnio jedna z moich klientek, Manager HR, opowiedziała mi krótką historię o zwalnianiu. Została zaproszona przez managera średniego szczebla na rozmowę z jego podwładnym. Celem było zwolnienie pracownika. I kto, jak się okazało, musiał przeprowadzić rozmowę? Ano tak, właśnie owa Manager HR, ponieważ szef zwalnianego nie był w stanie tego zrobić. Przysłuchiwał się tylko rozmowie…

Zwalnianie pracownika nie jest ani miłe, ani łatwe. Współpracując od wielu lat z managerami, nie spotkałam żadnego, dla którego taka rozmowa byłaby obojętna. Zaryzykuję twierdzenie, że czasem jest ona nawet trudniejsza dla szefa niż dla podwładnego, ponieważ szef już wie, co zamierza powiedzieć i obawia się przebiegu rozmowy, a podwładny zwykle jest zaskoczony. Tym bardziej warto się do niej solidnie przygotować.

  1. Skonsultuj się z Działem HR. Dowiedz się, jakie masz możliwości negocjacji z pracownikiem warunków rozstania.
  2. Rozpisz sobie scenariusz rozmowy z uwzględnieniem nie tylko tego, co powiesz, ale też jak. Słowa mają znaczenie, a w tej sytuacji każde słowo może być użyte przeciwko Tobie. Skoro zwalniasz – podjąłeś już decyzję i tak warto ją zakomunikować. Podaj też powód zwolnienia, krótko i ze swojej perspektywy, tak, aby nie urazić godności człowieka. Nie licz na to, że argumentami i tłumaczeniem przekonasz pracownika, że ta decyzja ma sens – polemika dostarcza podwładnemu amunicji i przedłuża męki obu stronom. Alternatywą dla przekonywania jest zdarta płyta, pomaga ona obronić decyzję i skraca wyczerpującą dyskusję. Na koniec warto, abyś szukał rozwiązań, które choć trochę złagodzą bolesne konsekwencje dla pracownika, tak, aby mimo nieuchronności decyzji o zwolnieniu zminimalizować jej koszty emocjonalne.
  3. Przetrenuj przebieg rozmowy z życzliwą Ci osobą. Zmierz się z argumentami pracownika, które spodziewasz się usłyszeć. Przygotuj się nawet na bolesne zarzuty, tak, aby realna rozmowa była dla Ciebie mniejszym kosztem. Zwykle managerowie, którzy przygotowywali się przed rozmową trenując ze mną różne scenariusze, już po właściwej rozmowie stwierdzali, że była łatwiejsza, niż się spodziewali. Dlaczego? Bo byli przygotowani.

Nie, nie zachęcam do zwalniania pracowników. Jest to dla mnie ostateczność i zawsze mówię, że nie pomogę podjąć decyzji czy kogoś zwolnić, ale mogę pomóc w tym, jak zwolnić z szacunkiem, zmniejszając emocje po obu stronach i ryzyko spotkania się w sądzie pracy.

Dlaczego jednak managerowie nie zwalniają podwładnych, mimo, że już od dawna zagryzają zęby? Powodów może być wiele:

– nie wiedzą jak poprowadzić tę trudną rozmowę

– boją się przebiegu rozmowy i jej konsekwencji

– nie chcą brać na siebie ciężaru myśli, że zmarnowali komuś życie

– obawiają się spadku morale zespołu

– martwią się, że nie znajdą dobrego zastępstwa

Dlaczego jeszcze? Jak myślisz?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.